Znalezienie ciekawych przykładów architektury na Wyspach Kanaryjskich jest niezwykle trudne. Setki podobnych do siebie hoteli czy domów wakacyjnych to nie jest to, co lubię w moich poszukiwaniach.
Ale udało się! Na Teneryfie stoi budynek, który wybija się ponad przeciętność i nudę obiektów hotelowych.
To Auditorio de Tenerife, czyli pierwsza na tych wyspach sala koncertowa.
Na pierwszy rzut oka przypomina znaną wszystkim Operę w Sydney. Sprawdziłem. Obydwa obiekty dzieli ponad 18 681 kilometrów oraz 30 lat.
Plany budowy sięgają jeszcze lat 70. Wtedy pojawiły się pierwsze pomysły na stworzenie sali koncertowej na Wyspach Kanaryjskich.
Finalnie powstała niezwykła, wyłaniająca się wprost z oceanu forma. Bryła może kojarzyć się z potworami morskimi, które mieszkają w nieodkrytych czeluściach Atlantyku.
Najbardziej charakterystycznym i najtrudniejszym pod kątem konstrukcyjnym fragmentem jest olbrzymi łuk, który nakrywa swoją płetwą (macką?) całość budynku. Gdzie podziała się grawitacja?
Budynek został zaprojektowany przez hiszpańskiego architekta Santiago Calatravę. To dużo tłumaczy, bowiem nie pierwszy raz zaproponował on konstrukcje przeczące na pierwszy rzut oka prawom fizyki.