Lubię Zabrze, choć wcale nie tak łatwo je polubić od razu. Jasne, jest Kopalnia Guido i Sztolnia Luiza, które dają niepowtarzalną szansę zobaczyć jak wyglądała prac górników pod ziemią. Sama tkanka miejska nie ma jednak zbyt wielu sympatyków. Turyści nie zostają tu na dłużej. A szkoda, bo zakamarki Zabrza pełne są cudów dających świadectwo niewiarygodnego wpływu rewolucji przemysłowej na architekturę.
Nie ma w Polsce drugiego takiego. Kościół św. Józefa w Zabrzu to ekstraklasa architektury sakralnej w wydaniu modernistycznym. Dominikus Böhm, architekt, był specjalistą w tego rodzaju zadaniach niemożliwych. No bo jak połączyć przepych, bogactwo i nadmiar ze skromnością, czystością i prostotą? Odpowiedź: stworzyć kościół-fabrykę inspirowany architekturą Rzymu i wczesnego chrześcijaństwa. Przyjrzyjcie się arkadom – przypominają akwedukty. Za nimi znajduje się plac wejściowy – to nawiązanie do świątyń starochrześcijańskich.
Wejdźmy do środka. Böhm zaprojektował tu wszystko. Meble, witraże, ołtarz. Tak widział swoją rolę architekta. W przestrzeń wpisał chrześcijańską symbolikę.
Na przykład te łuki – jest ich siedem. Za nimi znajdziecie siedem okien i siedem witraży. Na każdym z nich jeden z sakramentów.
Spójrzcie na grę świateł tworzoną dzięki rozmiarom i umiejscowieniu okien. Nic nie jest tu przypadkowe. Najlepiej oświetlony jest – można się domyślić – centralny ołtarz.
Ciekawa jest tu nawet historia samych cegieł. Widzicie, że nie są w tym samym kolorze? To nie przypadek. Böhm celowo sprowadzał materiały o różnym stopniu wypalenia.
To nie wszystkie tajemnice Kościoła św. Józefa. Warto przyjechać do Zabrza po to, by poznać resztę.
1 odpowiedź na “Boska fabryka. Kościół św. Józefa | Zabrze”
Mówi się, że kościół św. Józefa jest “światłem malowany” – i rzeczywiście tak jest! najlepiej widać to w słoneczne popołudnie. Polecam! 🙂