Lubię Zabrze, choć wcale nie tak łatwo je polubić od razu. Jasne, jest Kopalnia Guido i Sztolnia Luiza, które dają niepowtarzalną szansę zobaczyć jak wyglądała prac górników pod ziemią. Sama tkanka miejska nie ma jednak zbyt wielu sympatyków. Turyści nie zostają tu na dłużej. A szkoda, bo zakamarki Zabrza pełne są cudów dających świadectwo niewiarygodnego wpływu rewolucji przemysłowej na architekturę.
Historia architektury pełna jest niezwykłych przedsięwzięć, gdy jakby mimochodem w wydrążonych skałach powstawały przestrzenie przypominające miasta. Przy wydobyciu surowców takich jak sól czy węgiel, nie myślano o tym, by stworzone korytarze, komnaty czy sale miały stać się miejscem życia ludzi.
Tropiąc najciekawsze obiekty architektoniczne, nie trzeba podróżować daleko. Przy okazji spotkania w stolicy odwiedziłem Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Byłem tam już kilka razy i zawsze robi na mnie ogromne wrażenie. Najbardziej fascynuje mnie główna idea, za którą stoi architekt – Fin Rainer Mahlamäki. Bryła została zaprojektowana tak, aby odbiorca mógł odkrywać historię w kształtach i liniach architektonicznych. Jak sam przyznał w wywiadzie: budynki takie jak ten, powinny mieć swoją opowieść.
Pamiętacie wpis o Jednostce Marsylskiej – monumentalnej matce wszystkich bloków? Le Corbusier projektując ten budynek realizował swoją ideę wymarzonego, białego i czystego miasta. Zobaczcie co na temat tej idei myślą Ormianie.
Zastanawialiście się kiedyś, jakie realizacje architektoniczne stanowiły inspirację do powstania zamku Disneya? Poszukiwania rozpocząłem od odwiedzenia południowej Bawarii.
Zafascynowany pytaniem skąd wziął się szalony pomysł na to, żeby tysiące nieznajomych ludzi żyło pod jednym, olbrzymim dachem postanowiłem wyruszyć na Zachód Europy. Korzenie współczesnych blokowisk znalazłem we Francji. Tuż po II wojnie światowej na południu kraju powstała tam Jednostka Marsylska.